poniedziałek, 31 października 2011

Wyskoki Maryśki ;)

Trwa ulubiona zabawa naszej Mary, w powtarzanie słów.
Ja: miś
Mania: miś
Ja: koń
Mania: koń
Ja: Marysia
Mania: Malycha
Ja: dziadziuś
Mania: dziaDZIuś
Ja: Kocham Cię!
Mania: kupa
Ja: Kocham Cię....
Mania: kupa
Ja: Maryś...kocham cię!
Mania: kuuuuuuupaaaaaaaaaaa!

Cóż....

Kobieta wie!

Zrobiłam ukochaną mrożoną kawę Inkę.
Gaba siedzi na krześle, miesza, pije przez łyżeczkę-słomkę, delektuje się i mówi:
- wiesz mamo...bardzo dobrą mi tę kawę zrobiłaś. Jak tak piję i się zrelaksuję to już nie będę się denerwować na Mariolkę!

niedziela, 30 października 2011

Srodek nocy jest...

3 nad ranem. Słyszę sceniczny szept.
Gaba: Tatooooo. Taaaatooooo.
Ja: Gabuś tato spi, co jest?
Gaba: nudzi mi się.
Ja: Gaba jest środek nocy! Nie ma co się nudzić. Teraz się śpi!
Gaba: no tak...ale jak tak leżę i spię to mi się nudzi...

piątek, 28 października 2011

Plany na przyszłość

Gaba: tato...co to jest Piwoteka Narodowa?
Tata: to taki lokal, w którym można się napić wysokiej klasy i dobrej jakości piwa.
Gaba: hmmm...wiesz...jak będę miała mężczyznę to będę z nim tam chodziła!

?!?!?!

Wzruszające

Gaba: wiesz mamusiu....za każdym razem jak patrzę na Twoją buzię to chce Ci coś powiedzieć.
Ja: tak? a co?
Gaba: że bardzo Cię kocham!

poniedziałek, 24 października 2011

Natura dziecka

Gaba zniknęła gdzieś w mieszkaniu. Trwa niepokojąca cisza.
Tata: Gaba...
Gaba: mhm...
Tata: Gaba gdzie jesteś i co robisz?
Gaba: nic tato (to jest najbardziej niepokojąca odpowiedź)
Mój mąż wstał i poszedł w miejsce skąd dochodził dźwięk.
Tata: o matko Gaba! Co Ty robisz z tą wodą?!?!
Gaba (ze stoickim spokojem): eksperymentuje tato. Taka jest natura dziecka, nie wiesz?

Kwestia imienia

Gaba: mamusiu co to jest "Kamilka"?
Ja: Imię dla dziewczynki.
Gaba: o! to dla mnie?!
Ja: no ale Ty już masz imię. Gabrysia.
Gaba: ja nie wiem kto mi takie imię wymyslił...ja jestem Kamilka!

******

Ja: Gabrysiu, chodź na chwilę.
(cisza)
Ja: Gaba! No chodź.
(cisza)
Ja:Gabucha gdzie Ty jesteś, chodź do mnie, sprawę mam!
Gaba: tu nie ma Gabrysi, mamo. Jest Kamilka. Pamiętaj.


Trudne czasy nastały ;-)))

wtorek, 18 października 2011

Warunek podstawowy

Wracamy skądś. Mańka dzielnie maszeruje, a Gaba marudzi, że chce na ręce.
Ja: Gabrysiu, nie mogę Cię wziąć. Muszę dbać też o Malucha w brzuchu, nie tylko o Ciebie.
Gaba: tak, tak...o Malucha, o Marysię, o mnie, o tatę, o mnie....
Ja (pod nosem): o siebie...
Gaba: no i o siebie! Żebym ja miała więcej miłości!

Siostrzana miłość

Mania śpi. Gaba gdzieś zniknęła. Za chwilę słyszę, że Mania już nie śpi... :/
Ja: Gaba...dlaczego obudziłaś siostrę?
Gaba: bo ja po prostu musiałam, ale to musiałam wiedzieć czy ona mnie kocha!
Kochasz mnie Marysiu?

Znawczyni

Gaba: mamusiu jesteś zmęczona?
Ja: Trochę tak. A dlaczego pytasz?
Gaba: a bo tak mi wyglądasz. Masz takie oczy zmęczone. Jak struś!


Hmm...

piątek, 7 października 2011

Matka (wszystkich) karmiąca

Gaba: Mamusiu a jak ja byłam mała to zjadałam z cycusia?
Ja: tak. Tak jak Marysia teraz i razem z Marysią też.
Gaba: a jak Maluszek się urodzi to też będzie zjadał?
Ja: no pewnie.
Gaba: i Marysia też?
Ja: jeśli będzie chciała nadal to też.
Gaba: a jak tata był mały to kto go karmił?
Ja: babcia Henia.
Gaba (kompletnie zszokowana): a dlaczego nie Ty?!?!?!?!


;-)))

poniedziałek, 3 października 2011

W warzywniaku

Poszłyśmy z dziewczynami po zakupy warzywno-owocowe.
Pani Klientka (za nami): Oooo...Pani Janeczko (to do sprzedawczyni), widzę, że mąż obiad przyniósł, odgrzewa, pani to dobrze!
Pan Sprzedawca: A ona jeść nie chce i narzeka!
Pani Janeczka: a bo jem i tyję. Już mam 10kg do przodu!
Gaba (z oburzeniem): Paranoja!

:))))