piątek, 25 maja 2012

Wychowawczo

Nie jestem matką idealną, zdarza mi się krzyczeć na dzieci. Częściej niz bym sobie życzyła.
Jest afera, ja podnoszę głos.
Gaba: mamo! Przecież bylas na spotkaniu z Panem Juulem, tym co umie rozmawiać z dziećmi. On Ci mówił, ze miałaś mówić co chcesz, a nie krzyczeć!

Mam przekichane...

***

Inny dzień, inna afera. Ja znow podniosze głos.
Mania (lat niespelna 2): nie ksyc! Rozmawiaj!

***

Tym razem zdenerwował sie mój maz.
Tata: Maryska, co Ty robisz?!
Mania: tata nie rycz, tłumacz!

O.

3 komentarze:

  1. Ubóstwiam obiedwie :D:D:D. Macie przekichane, fakt :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przekichane. Macie darowane...dwie córki na opamiętanie :) /trochę rymowane mi wyszło/

    OdpowiedzUsuń
  3. sa cudowne :) gratuluję
    a pod krzyczeniem podpisuje się "obiema ręcami" i rozumiem - stety czy niestety

    OdpowiedzUsuń