środa, 30 listopada 2011

Służba

Gaba (która porzuca rzeczy tam gdzie akurat stoi, nawet jeśli to najmniej odpowiednie miejsce) do Mańki (która wszystko odkłada zawsze na miejsce z wrodzonej miłości do porządku, a tu przypadkiem upuściła kredkę na podłoge):
- Marysiu!!!! A to co?! Podnieś to natychmiast! W tym domu nie ma służby....(i po chwili zastasnowienia)... przynajmniej dla Ciebie!!!!

Padłam ;-)

wtorek, 29 listopada 2011

Mądra córka


Bylo trudno. Ja się zdenerwowałam, podnioslam głos, Gaba płakała. Po jakimś czasie.

Ja: Gaba, przepraszam za krzyk.

Gaba (po chwili ciszy): mamo...nie lubie jak krzyczysz. Mogłaś powiedzieć, ze Ci trudno i nie możesz zrobić tego co ja chcę. Wtedy bym nie płakała. Bo jak krzyczysz to ja nie przestanę płakać, jestem dzieckiem.

sobota, 26 listopada 2011

Zęby mleczne

Ja: Gaba, Ty masz zęby nieumyte. Chodź myjemy.
Gaba: mamo! Ale ja mam zęby mleczne! Czyli z mleka! A sama mówiłaś że mleko mamy działa przeciwko próchnicy!!!

czwartek, 24 listopada 2011

Deser

Gaba: mamo! A czy po obiedzie będzie deser?
Ja: Gaba. Nie jemy dziś ciasta. Po wczorajszej rozpuście brzuchy nas wszystkich bolały!
Gaba (ze znudzeniem): oj mamo....ale mi chodziło o jabłko!!!!


Konflikt komunikacyjny pokoleń ;-)

środa, 23 listopada 2011

Ten tata...

Jakiś czas temu Gabrysiu utłukła się gipsowa figurka dziewczynki, głowa jej odpadła...

Gaba: mamo! Tę głowę trzeba przykleić!
Ja: tak, masz rację. Musisz znów przypomnieć tacie, bo on ma tyle na głowie, że zapomina...
Gaba: przypominam, przypominam...a on z uporem maniaka robi coś innego!

;-))))

Głowa przyklejona ;-)

Szczodra...

Gaba bawi sie z dziadkiem.
Gaba: Dziadziuniu, chcesz zupy?
Dziadek: tak, poproszę!
Gaba: a nie ugotuję Ci! Będę Cię głodzić!

yyyy....

niedziela, 13 listopada 2011

Bo grunt to dobra wskazówka!

Gaba, leży już w łóżku: Mamo, przyniesiesz mi pić?
Ja: Jasne, a gdzie jest Twój kubek z Kubusiem?
Gaba: jak znajdziesz to będziesz wiedziała!

No! ;-)

Hmmm

Gaba: maaamoooo! A jak będę miała męża to będziemy mieszkać gdzie indziej, prawda?
Ja: prawda.
Gaba: a gdzie, tam gdzie Wy?
Ja: Gdzie to nie wiem, ale na pewno nie z nami :)
Gaba: Dlaczego?!
Ja: Bo to jest tak, że im człowiek starszy tym mniej chętnie mieszka z rodzicami.
Gaba (z absolutnym przekonaniem): To niemożliwe!

:-)))

środa, 9 listopada 2011

List do pradziadka

Gaba siedzi i z zapamiętaniem stuka "ważne sprawy" na komputerze.
Gaba: mamusiu! Napisałam list do pradziadka! (pradziadkowie już daaawno nie żyją) Żeby mnie kochał! I żeby mu nie było smutno w Niebie!!!

Uwielbiam jej wrażliwość... :)

Budżet

Gaba bawi się w ostatnio ulubioną zabawę, czyli policjantów i złodziei ;-)))
Ona jest policjantem, Mańka za nią biega jako policjantka, a ja mam dzwonić po policję i prosić o interwencję. Najlepiej żeby to był jakiś wyimaginowany złodziej, za którym latają po całym mieszkaniu ;-)))

Biegają tak już dłuższą chwilę.
Gaba: czy to Pani dzwoniła po interwerencję?
Ja: tak! Panie policjancie! Mundur Pan ma, a buty? (bo biegały boso)
Gaba: niestety nie mam, nie starczyło pieniędzy!

Ot i cała prawda o polskiej policji... ;-)

Seria trudnych pytań

- Mamusiu a czy Bóg umie latać?

- Mamusiu a czy Bóg ma ręce?

- Mamusiu a czy Bóg umie mówić?

- Mamusiu a jak się myśli?


A ja się martwiłam, ze ona mnie kiedyś o zgadnienia z fizyki zapyta.... ;-)))))

poniedziałek, 7 listopada 2011

Na dobranoc

Gaba lubi żeby jej mówić co mogłoby jej się przyśnić.
Wychodzimy od babci, w czasie Bardzo Mocno Już Po Kolacji
Gaba: babciu! A co ma mi się śnić?
Babcia: hmm...piękna księżniczka na łące pełnej kwiatów z kolorowymi motylami dookoła...
Gaba: hmm...a może lepiej babciu policjant, co?

;)))