czwartek, 30 czerwca 2011

Mucha

Gaba: mamo mamo! Tutaj jest mucha!!!!!
Ja: no i co w związku z tym?
Gaba: ta mucha jest niedojrzała!
Ja: ?!?!?!?!
Gaba: no nie rusza skrzydełkami, nózkami, o...okiem też nie rusza, nie widzi. Widzisz Gabe mucho?? Nie widzi...niedojrzała mamo!

Dobrze zaopatrzony sklep

Jedną z ulubionych zabaw Gaby jest zabawa w sklep. Najlepiej, oczywiście, bawi się z tatą, bo on nie kupuje jakichś nudnych serów tylko kapustę pok - choi, grzyby shitake i cherry wytrawne ;-) Nazwy skomplikowane i tajemnicze dla tak młodej sklepowej jaką zawsze jest Gaba ;-)
Ja: dzień dobry Pani! Mąż mi powiedział, że ten sklep jest wyjątkowo dobrze zaopatrzony.
Gaba: tak to prawda. Mam piwo i...serek Danio!

:)))))

Ja: Dzień dobry! A czy ma Pani też syrop klonowy?
Gaba: oczywiście! Zielony, czerwony, różowy!

:)))

środa, 29 czerwca 2011

Biedna Mariola*

Mani zrobiło się coś na oku. Wybierałyśmy się do lekarza. Przybiega Gaba:
- mamo, mamo! Mariolka ma coś czerwonego na oku, trzeba ją pani doktor pokazać!
- naprawde? A co jej się stało???
- nic takiego mamusiu, słowo. Tylko walnęła się w oko młotkiem! :-)))))

?!?!


*******
10 minut póżniej.
Gaba: mamo mamo! Mariola krwawi! Z nosa!
Ja: Matko co to plaga? A teraz co się Marioli stało???
Gaba: nic takiego mamo, wysiadała z auta i walnęła się drzwiami. Ale już posmarowałam maścią!

Nie wiem skąd Gaba ma takie pomysły ;-)))

*Mariola to ukochana lalka Gaby, która jest karmiona piersią, noszona w chuście, która z nami się modli itd. Zwykła lalka :-)

sobota, 25 czerwca 2011

Rozwiązania kategoryczne ;)


Gaba bawi się z tatą domem dla lalek. Rozmieszcza meble, figurki. Trzyma w ręku figurkę taty, chwilę myśli az w końcu odkłada na bok. I mówi:

- tata jest w szpitalu!

- ojej! A co mu sie stało?!

- nic. Po prostu nie ma dla niego krzesła.

środa, 22 czerwca 2011

Języki obce ;-)

Rozmawiamy o wakacjach na wsi, na które się szykujemy.
Gaba: i będą kury, kaczki, konik...
Ja: i krowa.
Gaba: no...i pójdę do krowy i powiem jej "cześć krowa!" a ona mi odpowie "muuuuu".
Ja: to będzie pewnie znaczyło "cześćGaba", co?
Gaba (patrząc na mnie jakbym była niespełna rozumu): nie mamo. To będzie po krowiemu. "Muuuu" po prostu.

Szczere wyznanie

Obudziłam się i widzę, że Gaba już nie śpi.
- Ojej córeczko już nie śpisz? Jest wcześnie bardzo. Długo nie śpisz?
- Długo mamo. Leżę tak sobie z Mariolką i dłubię w nosie. Fajnie.

sobota, 18 czerwca 2011

Rozmowa z babcią

Idziemy ulicą, wracamy od fryzjera.
Gaba, machając swoją fioletową torebką, trzyma w drugim ręku zabawkowy telefon i udaje, że rozmawia z babcią.

- no cześć! Wiesz, byliśmy tam gdzie byliśmy. (moja kochana precyzyjna córka ;-) ) i było fajnie. Tata teraz ma takie włosy. [chwila ciszy]... no takie no, przecież Ci mówię!
A mama? Mam nie ma włosów. Co robi? [bardzo długa chwila ciszy poświęcona na uważną obserwację]... mama nic nie robi tylko sapie!

czwartek, 16 czerwca 2011

Precyzja wypowiedzi cz.2

Gaba: mamo Magdo! Musze wziąć coś co muszę! Mogę?

;-))))

Precyzja wypowiedzi


Gaba: mamo! A Ty widziałaś to co ja?

Ja: ale co Gabusiu?

Gaba: no to co ja widziałam mamo!

Ja: hmm...ale właściwie co Gabusiu?

Gaba: no to co ja widziałam, mamo! Takie żółte!

Ja: ale CO żółte córeczko? Kwiatek, auto, budynek, co??

Gaba: no żółte jak słonko!

Ja: Yyyy...to chyba nie widziałam...

Gaba: szkoda...a podobało Ci się? :)

piątek, 10 czerwca 2011

wtorek, 7 czerwca 2011

Off-road


Robimy zakupy w sklepie pod domem. Gaba biega, a ja płacę.

Ja: Gaba jda wychodzę, idziesz ze mna?

Gaba: idę mamo. Tylko sobie off-road zrobiłam :)

Różne gusta


Jade z Gabrysia autem na nasze babskie wyjście. Słuchamy radia PiN, a tam akurat Cesaria Evoria i inne miłe dla ucha kawałki.

Ja: i jak Gabus, podoba Ci się mamy muzyka?

Gaba: wiesz mamo...wolę swoją.... Zielone słonie, albo Jedzie pociąg z daleka...

Jak będę duża...


Gaba podziwia moje pomalowane paznokcie u stóp.

- wiesz mamo...jak bede duża i któregoś dnia nie będzie w domu mamy i taty to posprzątam CAAAALY dom,a pozniej pomaluje sobie paznokcie...

Ja: tak? A na jaki kolor?

Gaba: Na zielono! :)

Jak tygrys


Ja: Gabus, ale nasz kot do tygrysa podobny, co?

Gaba: co Ty, mama! Nie ma pasków! Ma fajne łapki, tygrys też ma, ale pasków nie ma! To nie tygrys...

Modlitwa


Kładziemy się z Gaba spać, pomodlilysmy się i śpiewam cichutko Gabie kołysankę. Ona leży odwrócona do mnie plecami i tuli nową lalkę. Wtedy słyszę jak cichutko mówi:

- dziękuję ci Panie Boże ze były prezenty. Bo my zgubilysmy Mariolę. I byłam smutna. Ale były prezenty i dostałam nową Mariolę.Dziękuję ze mi ja oddałeś. Koniec opowieści.

Byliśmy w zoo


Mania goni kota az w końcu go dopada i ściska.

Ja: Marysiu co ty robisz??

Gaba: mamo. Marysia opowiada kotu co w zoo widzieliśmy!