Wracamy skądś. Mańka dzielnie maszeruje, a Gaba marudzi, że chce na ręce.
Ja: Gabrysiu, nie mogę Cię wziąć. Muszę dbać też o Malucha w brzuchu, nie tylko o Ciebie.
Gaba: tak, tak...o Malucha, o Marysię, o mnie, o tatę, o mnie....
Ja (pod nosem): o siebie...
Gaba: no i o siebie! Żebym ja miała więcej miłości!
Zwracam tylko uwagę na ilość "o mnie" ;-)))))
OdpowiedzUsuń