poniedziałek, 3 października 2011

W warzywniaku

Poszłyśmy z dziewczynami po zakupy warzywno-owocowe.
Pani Klientka (za nami): Oooo...Pani Janeczko (to do sprzedawczyni), widzę, że mąż obiad przyniósł, odgrzewa, pani to dobrze!
Pan Sprzedawca: A ona jeść nie chce i narzeka!
Pani Janeczka: a bo jem i tyję. Już mam 10kg do przodu!
Gaba (z oburzeniem): Paranoja!

:))))

1 komentarz: