wtorek, 22 marca 2011

Całkowicie uświadomiona :-)

Gaba przeżywa fascynację książką "Czekając na dzidziusia". O tym skąd siębierze dziecko w brzuchu mamy, jak się rozwija miesiąc po miesiącu i jak się rodzi.
Doszłyśmy do momentu, w którym pani w książce rodzi, w typowo szpitalnej pozycji, na leżąco, nogi zadarte, głowa przytrzymywana przez męża.
Gaba: ale mamo! Pani byłoby łatwiej jakby stała albo kucała!

:-))))

******

W tej samej książce, już po porodzie jest sekwencja obrazków: maluch na brzuchu mamy, maluch myty przez położną, maluch ważony, maluch z powrotem u mamy.
Gaba: tu się pomylili! Najpierw dzidziuś tuli się do mamy i zjada, a później się waży! A myć nie trzeba!

:-)))

1 komentarz:

  1. No proszę :)

    Dziecko wie... a dorosłym trudno zrozumieć, że tak powinno być.

    OdpowiedzUsuń