środa, 29 czerwca 2011

Biedna Mariola*

Mani zrobiło się coś na oku. Wybierałyśmy się do lekarza. Przybiega Gaba:
- mamo, mamo! Mariolka ma coś czerwonego na oku, trzeba ją pani doktor pokazać!
- naprawde? A co jej się stało???
- nic takiego mamusiu, słowo. Tylko walnęła się w oko młotkiem! :-)))))

?!?!


*******
10 minut póżniej.
Gaba: mamo mamo! Mariola krwawi! Z nosa!
Ja: Matko co to plaga? A teraz co się Marioli stało???
Gaba: nic takiego mamo, wysiadała z auta i walnęła się drzwiami. Ale już posmarowałam maścią!

Nie wiem skąd Gaba ma takie pomysły ;-)))

*Mariola to ukochana lalka Gaby, która jest karmiona piersią, noszona w chuście, która z nami się modli itd. Zwykła lalka :-)

4 komentarze:

  1. Dobrze, że te pomysły wypróbowuje na Marioli a nie na sobie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że one są tylko w jej głowie ;-)
    Do młotka ma dostęp, profilaktycznie, zamknięty ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. No tak. Ale ja mam wyobraźnię :-o

    A tak przy okazji: Uwielbiam tego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję bardzo :-)
    Staram się uaktualniać na bieżąco, ale przy dwójce dzieciaków bywa to trudne ;-)

    OdpowiedzUsuń