Gabrysia opowiedziała mi bajkę własnej twórczości.
Był sobie raz chłopiec, który słuchał mamy, ale nie słuchał taty.
Któregoś dnia tata zabrał chłopca, mamę i Marysię...do pracy!!!!
I chłopiec się tak cieszył, że aż upadł hahahaha!
I już słuchał taty!
Koniec!
Tego popołudnia pojechałyśmy z Gabą po raz pierwszy do pracy mojego męża. Była pod kolosalnym wrażeniem. Nie upadła ;-)
wtorek, 29 marca 2011
piątek, 25 marca 2011
Jak podziękować :-)
Gaba obudziła się przed 6 i poprosiła o picie. Zwlekłam się, poczłapałam do kuchni, nalałam, przyniosłam.
Gaba: dziękuję mamo! Serce mi się cieszy!
:-))
Gaba: dziękuję mamo! Serce mi się cieszy!
:-))
wtorek, 22 marca 2011
Całkowicie uświadomiona :-)
Gaba przeżywa fascynację książką "Czekając na dzidziusia". O tym skąd siębierze dziecko w brzuchu mamy, jak się rozwija miesiąc po miesiącu i jak się rodzi.
Doszłyśmy do momentu, w którym pani w książce rodzi, w typowo szpitalnej pozycji, na leżąco, nogi zadarte, głowa przytrzymywana przez męża.
Gaba: ale mamo! Pani byłoby łatwiej jakby stała albo kucała!
:-))))
******
W tej samej książce, już po porodzie jest sekwencja obrazków: maluch na brzuchu mamy, maluch myty przez położną, maluch ważony, maluch z powrotem u mamy.
Gaba: tu się pomylili! Najpierw dzidziuś tuli się do mamy i zjada, a później się waży! A myć nie trzeba!
:-)))
Doszłyśmy do momentu, w którym pani w książce rodzi, w typowo szpitalnej pozycji, na leżąco, nogi zadarte, głowa przytrzymywana przez męża.
Gaba: ale mamo! Pani byłoby łatwiej jakby stała albo kucała!
:-))))
******
W tej samej książce, już po porodzie jest sekwencja obrazków: maluch na brzuchu mamy, maluch myty przez położną, maluch ważony, maluch z powrotem u mamy.
Gaba: tu się pomylili! Najpierw dzidziuś tuli się do mamy i zjada, a później się waży! A myć nie trzeba!
:-)))
sobota, 19 marca 2011
Rozmowa z siostrą
Siedzimy w kuchni. Gaba przy stole, Maryśka na swoim foteliku, ja gotuje.
W którymś momencie wyszłam z kuchni i Mańka, typowo dla siebie ostatnio, się drze.
Mania: Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!
Gaba (głos znudzony do granic): Ledwo matka z kuchni wyszła a Ty się drzesz. Przecież wróci, spokój ma być!
:-)))
W którymś momencie wyszłam z kuchni i Mańka, typowo dla siebie ostatnio, się drze.
Mania: Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!
Gaba (głos znudzony do granic): Ledwo matka z kuchni wyszła a Ty się drzesz. Przecież wróci, spokój ma być!
:-)))
piątek, 18 marca 2011
Tata jest w sklepie
Gaba dorwała stary telefon i udaje, że rozmawia z tatą. Po dłuższej "rozmowie" zakańcza:
- dobrze, dobrze. Jadąc do domu wejdź do sklepu i kup jajka i....samochód!
:-))
- dobrze, dobrze. Jadąc do domu wejdź do sklepu i kup jajka i....samochód!
:-))
Do czego jest Gabrysia?
Gaba wygłupia się z dziadkiem na łóżku. W którymś momencie dziadek udaję, że chce ją ugryźć i tym samym, przypadkowo, gryzie materac ;-)
Gaba: Dziadku! No co Ty! Materac nie jest do zjadania!
Dziadek: a do czego jest?
Gaba: do spania!
Dziadek: a do czego jest Gabrysia?
Gaba: DO KOCHANIA!!!! :-)))
Gaba: Dziadku! No co Ty! Materac nie jest do zjadania!
Dziadek: a do czego jest?
Gaba: do spania!
Dziadek: a do czego jest Gabrysia?
Gaba: DO KOCHANIA!!!! :-)))
piątek, 11 marca 2011
NIe po polsku, babciu! ;-)
Gaba bawi się z babcią w notariusza ;-) (wpływy ostatnich wydarzeń ;-) )
Z pokoju dochodzą takie określenia mówione przez babcię jak "umowa cywilno-prawna" "akt notarialny" "numer pesel" "kupno czy najem" "postawić parafkę" itd.
Nagle słyszę babcię: Gabrysiu! Teraz mówię do Ciebie jako babcia! Nie rysuj mi kredkami po łóżku!
Gaba: Babciu! Ale bądź montariuszem! Nie mów do mnie po polsku!
.....
Babcia: Pani chce podpisać akt notarialny kupna mieszkania?
Gaba: TAK!
Babcia: samodzielnie czy na współwłasność z mężem?
Gaba: z mężem!
itd... ;-))))
Z pokoju dochodzą takie określenia mówione przez babcię jak "umowa cywilno-prawna" "akt notarialny" "numer pesel" "kupno czy najem" "postawić parafkę" itd.
Nagle słyszę babcię: Gabrysiu! Teraz mówię do Ciebie jako babcia! Nie rysuj mi kredkami po łóżku!
Gaba: Babciu! Ale bądź montariuszem! Nie mów do mnie po polsku!
.....
Babcia: Pani chce podpisać akt notarialny kupna mieszkania?
Gaba: TAK!
Babcia: samodzielnie czy na współwłasność z mężem?
Gaba: z mężem!
itd... ;-))))
środa, 2 marca 2011
Mała kobietka
Gaba skorzystała z okazji, że wszyscy dorośli byli zajęci. Ja usypiałam Mańkę, tato i dziadek w kuchni, babcia robi porządki w szafce. Zakręciła się, zakręciła i zniknęła. Po jakichś 5 minutach babcia uświadomiła sobie, że jest coś za cicho. Poszła do jedynego pustego pokoju i zobaczyła....Gabę zapatrzoną w małe lusterko wysmarowaną niczym gejsza na twarzy kremem Nivea. Bielutką. Całe dłonie również w kremie. Zeszło jej 3/4 opakowania.
Babcia (z zapartym tchem): Gabrysiu co Ty zrobiłaś?
Gaba: Makijaż oczywiście! I maskę na ręce bo mi pękają!
Nie trzeba było Gaby zabierać babciu ze sobą do salonu piękności :-)))))))))))))))))
Babcia (z zapartym tchem): Gabrysiu co Ty zrobiłaś?
Gaba: Makijaż oczywiście! I maskę na ręce bo mi pękają!
Nie trzeba było Gaby zabierać babciu ze sobą do salonu piękności :-)))))))))))))))))
Ja, Ty, Oni... ;-)
Gaba zajada z apetytem bułkę. Dziadek na nią patrzy i mówi:
- dobra bułeczka Gabrysiu? Jemy sobie? :-)
Gaba (patrząc na dziadka "z góry"): JA jem dziadziu. Ty tylko patrzysz.
No!
- dobra bułeczka Gabrysiu? Jemy sobie? :-)
Gaba (patrząc na dziadka "z góry"): JA jem dziadziu. Ty tylko patrzysz.
No!
Subskrybuj:
Posty (Atom)