Dziewczyny dorwały swoje wózki dla lalek, wsadziły w nie "dzieci" i chodzą po domu udając spacer.
Gaba: Marysiu, będziesz Ewa?
Mania: nie, Malysia.
Gaba: Marysiu, ale bądź Ewa!
Mania: nie! Malysia!
Gaba(ze stoickim spokojem): Marysiu...jesteś Ewa!!!
Mania: nie jestem. Jestem Malysia!
Gaba: no dobrze....Ewo! A czy Twoje dzieci są chore?
Mania: nie!
Gaba: no tak, jak są chore to trzeba od razu do lekarza,chodź idziemy!
I tak to Gaba respektuje zdanie innych ;-)
Wydaje się jednak, że Marysi to nie zaszkodziło. Dla siebie jest Marysią, a dla Gaby może być i Ewą, byle siostra nie kazała jej mówić o sobie: Ewa :)
OdpowiedzUsuńZaszkodzić na pewno nie, bo Maryśka uczy sie od najlepszych bronić własnego zdania ;)))
OdpowiedzUsuńZabawa w miarę szybko sie skończyła bo Gabie nie odpowiadało ze siostra nie reaguje tak jakby Gaba chciała ;)