niedziela, 23 stycznia 2011

King Kong

Maryśka zyskała przydomek - King Kong. To z racji tego, że jej ulubionym zajęciem (poza pluciem) jest destrukcja wszystkiego co jej stanie na drodze.
Jemy sobie dziś śniadanie w łóżku.
Maryśka swoim zwyczajem zasuwa do talerza Gaby i próbuje go dorwać.
Gaba: to mój talerz. Zostaw to Ty...Ty...(widać, że usilnie próbuje sobie przypomieć)... Ty KOMBINEZONIE!


:-))))))))))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz