Gaba (znowu) zabrała Maryśce kredki.
Ja: Gaba! Idź je oddaj! Mańka rysuje, a Tobie nie są teraz przecież potrzebne.
Gaba oddała, wraca i pyta: mamo...jesteś zła?
Ja: Zła nie, raczej zniecierpliwiona. Bardzo nie lubię jak zabierasz Mańce rzeczy, którymi ona się właśnie zajmuje.
Gaba (z miną eksperta i lekkim znudzeniem): Bo widzisz mamo...tak to już jest z dziećmi...
:) i jak je nie zjeść :)
OdpowiedzUsuń;-)))
OdpowiedzUsuńTo prawda, czasami mam ochitę ją ugryźć ;-)))
Choć wiem, że nie o to Ci chodzi ;-)))
O to, o to :):):)
OdpowiedzUsuń