Spięcie dziś z Gabą miałyśmy. Dość ostre i to ewidentnie ja przegięłam.
Mańka usnęła na drzemkę, a my w łazience.
Ja: Gabryś przepraszam Cię za moje nerwy.
Gaba (tuląc się do mnie): ja też Cię mamusiu przepraszam.
Ja: wiesz...jakaś nerwowa dziś jestem, trudno mi. Pomożesz mi?
Gaba: pewnie mamo! I wiesz, pamiętaj...(tu nastała chwila zadumy i bardzo poważny ton) Pan Jezus się Tobą opiekuje i czuwa. On rozumie.
Ona jest chwilami bardziej dojrzała ode mnie....
niewiarygodne są te nasze dzieci
OdpowiedzUsuńniewiarygodnie zindoktrynowane....
OdpowiedzUsuń;-)
OdpowiedzUsuńAlbo pilnie obserwujące czym żyją rodzice.
To nie są po prostu powtarzane słowa :-)))
ale przeprany mózg... współczuję dziecku :/
OdpowiedzUsuń